-To dobrze-uśmiechnąłem się zadowolony
Po chwili Lilith skończyła herbatę, więc wstałem od niej i ponownie zrobiłem jej coś ciepłego do picia.
Wróciłem do niej po paru minutach z drugą herbatą, ale zrobiłem też dla siebie i postawiłem przed nią jej kubek, a zaraz sam się napiłem herbaty.
-Mam nadzieję, że na pewno się nie rozchorujesz-powiedziałem przejęty
-Nie, na pewno-uśmiechnęła się-Jak mnie stamtąd zabrałeś, to może się wykuruję. Chociaż ty też jesteś mokry.....
-A tam, mi to nie przeszkadza -machnąłem ręką.
-Na pewno?-zaśmiałam się
-Tak, moja droga. Na pewno mi to nie przeszkadza-uśmiechnąłem się
-Moja droga? Ooo czyżbym o czymś nie wiedziała?-zachichotała
-Raczej o wszystkim wiesz-powiedziałem omijając prawdę
-Chyba mi się nie wydaję -dodała poważnie
-A to niby dla czego?-zapytałem zdziwiony
-W tedy w lesie chciałeś mnie pocałować ?-zapytała
-Nie....-mruknąłem
-Lucas, Tak Czy Nie?-zapytała ponownie
-Nie...-odparłem
-No nie kłam!-warknęła
-Nie kłamię no-prychnąłem
-Kłamiesz, widzę to -droczyła się dalej.
Zerwałem się z kanapy i popatrzyłem na nią wrogo. Lilith wpatrywała się we mnie zszokowana , a ja złapałem ją mocno za policzek. Dziewczyna, lekko się wystraszyła, a ja musnąłem ją delikatnie w usta.
-Masz rację kłamię -mruknąłem
Oderwałem się od niej i wyszedłem, zostawiając zszokowaną dziewczynę w domu. Pobiegłem szybko do lasu, w sumie nadal w deszczu i w tamtą stronę, gdzie ostatnio polowałem, a zaraz położyłem się na trawie i zamknąłem oczy, oddając się całkowicie naturze. Można powiedzieć ,że wpadłem w tak jakby trans , bo wsłuchiwałem się w naturę i wszystkie inne jej odgłosy, ale przy tym cały czas myślałem o Lilith......
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz