Spojrzałem zdziwiony , na Lilith ,ale zaraz delikatnie się uśmiechnąłem w jej stronę, gdy tylko zobaczyłem jej piękne rumieńce na policzkach. Zbliżyłem się do niej i tym razem bardziej delikatnie objąłem ją za policzek, a następnie pocałowałem. Ku mojemu zdziwieniu Lili odwzajemniła pocałunek, nawet nie opierając się.
-Cieszę się-szepnąłem , gdy się od siebie oderwaliśmy.
Lilith wpatrywała się w moje oczy i nawet nie odrywała od nich oczu, uśmiechnęła się delikatnie zadowolona. Po chwili do pokoju wparował pies husky.
-Shay!-zaśmiała się Lilith
Odsunąłem się od niej i usiadłem po turecku, a Shay spojrzał na mnie zaciekawiony.
- Kto rozpalił?-zapytał zaciekawiony
-Ja -odpowiedziałem
-No to super, przynajmniej się ogrzejemy-dodał zadowolony
Skulił się w kłębek przy nogach Lilith i powoli zasnął spokojnie, wpatrując się w ogień.
-Myślisz,że widział?-zapytałem
-Nie wiem-odpowiedziała niepewnie
-Może nie.........-mruknąłem cicho
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz