Zerknęłam na zegarek. Jeszcze 45 minut, mogę się z nim widzieć. Te dwa miesiące były prawdziwą męką. Nie byłam pewna czy przez te 2 miesiące wytrzymam tutaj bez wyrządzenia komuś krzywdy. Wszystkich chętnie bym wymordowała, ale tak się nie da. Gdy usłyszałam jego słowa o prawdziwej randce, uśmiechnęłam się szerzej.
-W porządku-zaśmiałam się cicho
Przyjrzałam mu się dokładnie i przyciągnęłam go do siebie całując namiętnie. Brakowało mi jego bliskości. Alec gwałtownie ,chodź delikatnie przytrzasnął mnie do ściany i zaczął dogłębnie całować. Wiedziałam że jemu tego również brakowało. Uśmiechnęłam się między naszymi pocałunkami. Alec wędrował rękami po moim ciele rozgrzewając je. Zadrżałam pod subtelnym dotykiem jego dłoni. Mężczyzna zsunął ręce na moje pośladki i podniósł mnie do góry. Oplotłam nogi na jego biodrach, zadowolona.
-Cięższa się zrobiłaś od ostatniego razu-zażartował.
-Na prawdę? Nie zauważyłam-zaśmiałam się
Wplotłam palce w jego włosy i ponowiłam pocałunki. Alec powoli zaczął schodzić ustami w dół. Całował moją szyję i drażnił ją zębami. Schodził powoli coraz niżej, ale bluzka mu przeszkadzała. Chwyciłam za dół jej i ściągnęłam ją z siebie. Alec uśmiechnął się promienniej, gdy zobaczył mój brzuch. Zaśmiałam się cicho widząc jego minę. Spojrzał mi głęboko w oczy i znów zaczął mnie całować. Nim się obejrzałam znalazłam się na łóżku. Przyjrzałam się uważnie Alec'owi i zauważyłam jedno niedopatrzenie. A mianowicie, że on nadal był w koszulce. Zdjęłam mu ją i przejechałam delikatnie pazurem po jego torsie.
-A ty jesteś bardziej umięśniony niż wcześniej-zamruczałam kusząco.
-Nic się nie zmieniłaś w takich sytuacjach-parsknął ze śmiechu.
-I nie zamierzam -uśmiechnęłam się chytrze.
Muszę przyznać, Alec na prawdę nabrał masy mięśniowej.No tak jak wreszcie urodzę, to sama znów będę musiała dokładniej ćwiczyć. Dźwignęłam się na rękach, penetrując wzrokiem ciało Alec'a i zaraz rozpięłam jego pasek. Następnie zajęłam się rozporkiem i zsunęłam z niego spodnie. Alec zrobił to samo z moimi spodniami. Uśmiechnęłam się i udało mi się wreszcie znaleźć na górze. Usiadłam wygodnie na biodrach Alec'a i nachyliłam się nad nim. Moje włosy opadły , zakrywając moja i jego twarz jak zasłona. Wbiłam się w jego usta dość zachłannie i chytrze. Czułam jak jego mosiężne dłonie zjechały po moich plecach, na pośladki, a zaraz potem na uda, które ścisnął. Jęknęłam cicho i przygryzłam delikatnie wargę wpatrując się w niego.
(Alec?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz