Spojrzałam na niego zszokowana, aż wreszcie zabrał od mojej buzi rękę. Odwzajemniłam jego uśmiech, zadowolona.
-Cześć -zaśmiałam się stosunkowo cicho
Byłam w sumie dość zadowolona, że mu się poprawił humor. I dobrze, nie chciałam by chodził jakiś smutny czy coś. Przytuliłam go do siebie, ale jednak zaraz musiałam się odsunąć.
-Hm.. przeciwne drużyny, a ja zamierzam zdobyć flagę -wyszczerzyłam zęby w chytrym uśmieszku.
-A ja musiałbym Cię jakoś wyeliminować -dodał kąśliwie
-Ale tego nie zrobisz-stwierdziłam i przejechałam palcem po jego torsie.
Zaraz to ja go przyciskałam do drzewa i uśmiechnęłam się delikatnie. Trzymałam go za ramiona i spojrzałam mu w oczy. Zbliżyłam się delikatnie i pocałowałam go namiętnie, ale krótko. Niech tęskni.Odsunęłam się zaraz jednak i odwróciłam na pięcie. Zerknęłam na niego przez ramię i posłałam mu oczko.
-Muszę się zbierać, by pomóc mojej drużynie wygrać -dodałam zadowolona i odbiegłam od niego.
Wiedziałam, że nie było sensu go pytać, gdzie mają flagę bo by mi nie powiedział. Musiałam sama ją znaleźć.
Znaczy może inni wyczaili gdzie jest. W końcu znalazłam jednego ze swoich.Nigdy nie odpowiadało mi rozdzielanie się jeśli chodziło o coś takiego. Ale cóż czasami ktoś ma większe szanse w pojedynkę, a czasami nie.
-Znalazłeś coś?-zapytałam po chwili
-Nie, inni chyba też nie-wzruszył ramionami
Skinęłam głową i rozejrzałam się dookoła. Drzewa........drzewa! Szybko wskoczyłam na jedno drzewo , wykorzystując umiejętności kotołaka i wspięłam się na sam szczyt. Rozejrzałam się dookoła uważnie i nie dość , że namierzyłam flagę to jeszcze odnalazłam naszą grupę. I widziałam gdzie są ludzie z Alec'a grupy. Szybko zeskoczyłam z drzewa i spojrzałam na mężczyznę, który chwilowo mi towarzyszył.
-Idziemy po resztę ,znalazłam flagę -uśmiechnęłam się
Wspinałam się od czasu do czasu na drzewa namierzając wszystkich. Kierowałam chłopaka i parę innych osób których już znaleźliśmy. W końcu zeskoczyłam z drzewa tuż za Alec'em.
-Bu.....-powiedziałam.
Alec odskoczył i spojrzał na mnie trochę zdziwiony. Wskazałam palcem na resztę lasu, gdy usłyszeliśmy szelest.
-Kochanie, będziesz tak miły i nie będziesz mi wchodzić w drogę?-zaśmiałam się
Spojrzałam na niego i złapałam go, a zaraz wskoczyliśmy na drzewo. Tuż obok nas przebiegła moja grupa, a ja przyjrzałam się im. Okej ja muszę też iść za nimi.
-Alec , to co widzimy się potem, czy za chwilę?-zaśmiałam się
Zeskoczyłam z drzewa i pognałam za swoimi.
(Alec?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz