niedziela, 7 września 2014

od Ben'a - C.D Katheriny

Mało mówiłem, jeszcze mniej się uśmiechałem, ale zdawało się, że Katherinie odpowiadało moje towarzystwo. Miło, że ktoś mnie jeszcze znosi, bo ostatnio ciężko tym było. Sam przecież byłem samotnikiem, więc mi to raczej nie przeszkadzało. Zastanowiłem się nad jej słowami, w sumie jak zawsze przesadnie analizując każdy wyraz.
- Ja tam bym się nie cieszył. Noc to najlepsza część doby. Wtedy się najwięcej dzieje. - powiedziałem, wzruszając ramionami. Po jej twarzy spostrzegłem, że chyba powiedziałem coś nie tak. A nie. Ona tylko cierpiała na chorobę zwaną potocznie "wszechobecnymi seksualnymi skojarzeniami". Spojrzałem na nią rozbawiony - Katherino, bez skojarzeń mi tu. Nie chodzi mi o TO - rzuciłem, lekko zażenowany tą sytuacją. A może zakłopotany?
- Przepraszam - mruknęła, a moje kąciki ust powędrowały ku górze. Pokręciłem głową i napiłem się swojego drinka, po czym zacząłem obracać palcami szklankę. Kostki lodu stukały o krawędzie, a przynajmniej to, co z kostek pozostało. Nadal byłem lekko zakłopotany po wcześniejszym temacie. Raczej nie byłem kimś, kto by o tym otwarcie opowiadał. Po chwili dziewczyna zmarszczyła brwi i mi się przypatrzyła. Eh, o co chodzi?
- Co? - spytałem, unikając jej wzroku.
- Czy ty się rumienisz? - zaśmiała się. Nie odpowiedziałem jej, jedynie dokończyłem drinka i ściągnąłem tu gestem dłoni kelnera.
- Poproszę jeszcze - powiedziałem, nadal starając się nie patrzeć na Katherine.

(Katherina?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz