Wyszedłem z domu, zostawiając Lilith samą , ale zabrałem Chris'a. Pojechałem z nim do sklepu i oczywiście jak to mnie,można powiedzieć że trochę poniosło. Kupiłem dosłownie wszystko co jest potrzebne dla dziecka, dosłownie. Nie przepłaciłem no bo niby czemu? Ah. Bycie nadnaturalnym ma wiele zalet, chociaż zdarzają się wady. Wyszedłem po 3 godzinach ze sklepu, z małym który nadal spał. Miałem dwa przepełnione wózki, które z trudem doprowadziłem do auta i wpakowałem do niego. Po powrocie do domu wszedłem na górę i zostawiłem Chris'a, na łóżku, tak by Lilith się nim nacieszyła. A sam wróciłem do rozpakowywania całego auta. Już po pół godzinie wszystko było w domu, teraz tylko trzeba wszystko poukładać.
-Dużo tego kupiłeś -usłyszałem Lilith
-Trzeba było-wyjaśniłem składając łóżeczko dla małego.
Co jak co, ale byłem niezły w te klocki, znaczy w montowanie i takie tam, więc szybko się z tym uporałem, tak że łóżeczko po 20 minutach było gotowe i solidnie zmontowane.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz