Wszyscy zbiegli na dół i aż oniemieli widząc mnie, jak podpalam ciało Luis'a. Nie chciałem się z nimi cackać już do końca. Nie dość miałem dosyć, dałem im szansę ,ale teraz koniec.
-Cóż, teraz załatwimy to trochę inaczej!-warknąłem
-Luis!-wydarł się Ben widząc , jak Luis już praktycznie spłonął.
-Zapytam, grzecznie gdzie jest Lilith!-mruknąłem
-Zobaczysz ją,ale najpewniej martwą -usłyszałem Xavier'a na górnym piętrze.
Poderwałem się na równe nogi i zacząłem szarpać się z Ben'em, w końcu rozsadziłem go na drobne kawałeczki, a raczej bardziej był pokrojony? Spaliłem go tak samo jak Luis'a, no tak dołączy do braciszka.
Odwracając się poczułem silny ból w ramieniu i upadłem na ręce. Zobaczyłem , strzałę z kuszy. Złapałem za koniec i wyciągnąłem ją ze swojego ciała. Podniosłem się znowu i rzuciłem na tego kto trzymał kuszę, a był to Marcus. Doskoczyłem do niego i złapałem za szyję.
-Nie!-krzyczała Amber
Stworzyłem ogień, a dziewczyna zaczęła się palić żywcem, wybiegła z domu, jak najszybciej umiała, ale zanim to zrobiła udało mi się poranić ją od środka. Marcus dziwnym trafem gdy się odwróciłem jego nie było, no tak prawie rozsadziłem mu głowę. Cholera. Zwiali oboje, Amber i Marcus, ale teraz przyszła kolej na Xavier'a. Wybiegłem szybko na górę, gdzie stał Xavier przed drzwiami, pewnie tam była Lilith.
-Odsuń się grzecznie,a nic Ci nie zrobię!-warknąłem
-Nie-dodał stanowczo
-Sam tego chcesz-mruknąłem
Rzuciłem się do biegu i obaj wlecieliśmy do pokoju przez drzwi,które zostały wywalone. Xavier leżał, na ziemi,a ja zauważyłem Lilith na łóżku, już praktycznie nie przytomną. Podszedłem do niej i przeciąłem sobie skórę.
-Wypij, Lilith proszę wypij-poprosiłem
Piłem ludzką krew, a ona zwierzęcą więc moja krew bardziej, o wiele bardziej jej pomoże, tak że uda jej się pokonać ten dziwny lek. Lilith wypiła dość dużo mojej krwi, a zaraz poczułem jak ktoś mnie odrywa od niej i rzuca o ścianę. To był Xavier, no tak tylko on w tym domu został jako żywy. Rzuciłem się na niego wkurzony i zaczęła się walka. Xavier stał się o dziwo silniejszy, no nie sądziłem,że będę z nim tak długo walczyć. Zauważyłem ,że Lilith otwarła oczy i delikatnie podnosi się na rękach. W tej chwili Xavier rzucił się na mnie i obaj wylecieliśmy przez okno.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz