-Słyszeliście to?
-Tak..lepiej chodźmy to sprawdzić.
Wszyscy zeszli na dół jedynie ja i chłopak zostaliśmy.
-Czyli tak..-warknął..
-O co chodzi?-delikatnie dotknęłam dłonią jego policzka.
-No kochanie..daj mi rączkę.-powiedział biorąc do ręki strzykawkę..wyglądała inaczej niż zwykle.-Może to będzie trochę inne ale..nie bój się. Będziesz się czuła o niebo lepiej..
Posłusznie wyprostowałam rękę,wbił igłę w moją skórę..krzyknęłam. Było inaczej niż zwykle..strasznie bolało.
-Przestań.-załkałam.
-No spokojnie..jeszcze moment.-uspokajał mnie.
Po kilkunastu minutach odłożył strzykawkę..
-Połóż się..niedługo będzie ci lepiej.
Delikatnie położył mnie na łóżku,pocałował mnie namiętnie.
-Ale...nie zostawisz mnie prawda..?
-Nie zostawię.-pogłaskał mnie po głowie.
Wyszedł z pokoju zamykając drzwi na kilka zamków.
Czułam się dziwnie..jakieś mrowienie..ale i ukojenie i niesamowitą lekkość.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz