niedziela, 19 października 2014

od Romeo - C.D Juliette

Kiedy w środku kotłuje się milion emocji, trzeba jakoś je wypuścić, odreagować. Mogłem ją uderzyć, owszem. Teoretycznie, mógłbym zrobić z nią wszystko. Nawet zabić. Zamiast tego jednak zdecydowałem się na najgłupszy, najbardziej ryzykowny ruch, jaki mogłem wykonać w tej chwili. Zanim zdążyłem pomyśleć, odwieść siebie samego od tego, powołać się na zdrowy rozsądek który gdzieś tam leży pewnie schlany, moje usta wylądowały na jej żarłocznie, by zaraz rozchylić je i wniknąć językiem do środka, łącząc nas w namiętnym jednak bardzo chciwym pocałunku. Może tego na głos nie powiem, ale pragnąłem, by była moja. Tylko moja. Była zdziwiona, trochę bardziej niż ja. Nadal byłem na nią strasznie zły, ale tak cholernie pragnąłem jej. Tutaj. Teraz... Co ona ze mną robi? Na pewno nic dobrego. Przynajmniej już wiem, by strzec dostępu do swego umysłu, bo inaczej jakiś nieproszony gość postanowi Ci tam trochę pomieszać.... Jej bliskość... mieszała mi w głowie, nie mogłem racjonalnie myśleć, otumaniała zmysły. Niczym stara, dobra whisky, tylko skuteczniej. Kończąc pocałunek, lekko przegryzłem jej wargę, by zaraz całkowicie oderwać się od jej ust. Spojrzałem w jej oczy, a ona zrobiła to samo. Nie pozwoliłem, by cokolwiek z moich wyczytała. Wiem, że ona chciała więcej, mimo, że się znamy od tak niedawna. Jednak ja.. nie mogłem jej tego dać i pewnie nigdy nie będę mógł. Nie ja. Nie ten czas, nie to miejsce, nie ta planeta. Nie mówiąc o tym, że to zwykłe zauroczenie. Intensywne, mocne, ale nadal zauroczenie. Chciałem ją od siebie odepchnąć, by je ściszyć, ale było już za późno.
- I co ja mam z tobą zrobić, księżniczko? - spytałem cicho.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz