Słuchała go, zaciekawiona takim zachowaniem. Zainteresował się nią, pozwolił się narysować, rozmawia, pociesza choć tak naprawdę nie wie, co jej siedzi w głowie. Pokręciła przecząco głową, na pytanie czy długo tutaj jest.
- Nie - rzekła.
Spokojnie siedziała, a chłopak przyglądał się szkicowi. On był zabiegany, jak większość ludzi XXI wieku. Ona? Nigdy się nigdzie nie śpieszyła, jakby miała całą wieczność. Tak naprawdę to ma, ale jej naczynie: nie do końca. Co najwyżej sześćdziesiąt lat, co jest dużo dłuższym czasem niż bywała w ciele ponad pięćset lat temu. Wydłużyła się średnia życia. Dziewczyna chwyciła filiżankę z czekoladą i ponownie upiła łyka, czując jak ciepło rozlewa się po jej ciele, jednak nie stopił tego lodu, bowiem Beatrize - zawsze była i będzie zimną damą, a przynajmniej tak się wydawało. Opanowana. Brak grymasu odbijał się brakiem uśmiechu. Przeszyła go przenikliwym wzrokiem.
- Mogę obejrzeć? - spytał, wskazując na zeszyt.
- Tak - niepewnie potwierdziła. Przewrócił kartkę. Kawiarnia z Sue, stojącą za kasą. Filiżanka czekolady, z której leciała para. Bawiące się psy. Kot na drzewie. Plac zabaw, opuszczony ponieważ już była noc. Przystanek, z jakąś młodą dziewczyną zapatrzoną w ekran. Plaża. I jeszcze mnóstwo codziennych widoków.
(Angelo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz