-Ja..ja nie wiem...-powiedziałam cicho.
Zdenerwowany wrócił z powrotem do samochodu,posłusznie wróciłam do środka i usiadłam obok Chris'a.
-Kiedy znów się zatrzymamy nie wychodź z samochodu jasne?-warknął próbując odpalić wóz.
-T-tak..-kiwnęłam głową i nieco ją spuściłam.
Staliśmy jakieś piętnaście minut w miejscu.
-No cholera!-krzyknął i znów wysiadł z auta. Podniósł maskę samochodu i zdenerwowany zaczął coś naprawiać.
-Co..co się stało?-zapytałam nieco się wychylając.
-Nic a teraz wracaj do środka.-warknął.
Wróciłam do środka i skuliłam się nieco obserwując co robi Chris.
Wyglądał naprawdę rozkosznie z tymi małymi kiełkami ucałowałam go w policzek i uśmiechnęłam się.
***
Po jakieś godzinie gdy zaczęło się już ściemniać Lucas wsiadł do samochodu i bez słowa odpalił silnik po czym ruszył jednak nasza podróż nie trwała za długo gdyż zatrzymaliśmy się po jakichś dwóch godzinach.
-Czyli zostaniemy tutaj..-westchnął i przesiadł się do tyłu.-Jestem wykończony.
Dotknęłam dłonią rany na jego ramieniu,syknął.
-Nie rób.-powiedział.-Przesuń się trochę.
Bez słowa przesiadłam się do przodu a Lucas położył się na tylnych siedzeniach.
Mały już dawno spał więc nie było jakichś większych problemów.
-Lucas..kto to był..?-zapytałam cicho.
-Nie wiem Lili..-westchnął zamykając oczy.
Przeniosłam się znów do tyłu i ułożyłam na nim delikatnie.
-Ale nie martw się..dotrzemy na miejsce bezproblemowo.
-Mam taką nadzieję..-powiedziałam.
-Przepraszam za te moje dzisiejsze nerwy..-westchnął delikatnie całując mnie w czubek głowy.
-Ja..nie musisz przepraszać..-pocałowałam go delikatnie,oddał pocałunek.-Wszystko rozumiem..-pogłaskałam go delikatnie po policzku.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz