piątek, 12 września 2014

od Romeo - C.D Katheriny

Dziś z rozbawieniem zauważyłem, że Kath musiała mnie naprawdę mocno trzasnąć. Siniak się dopiero goi. Nie czułem zbyt dużego bólu gdy to zrobiła, ale mój organizm widocznie wiedział lepiej.
Zaraz przestałem myśleć o tym sinym, niezbyt dużym miejscu pod moim okiem. Odetchnąłem, myśląc co powiedzieć.
- Cześć - rzekłem jedynie. Spojrzala na mnie zdenerwowana. Ok, teraz się zacznie. - Tylko mnie już nie bij, bo oskarżę Cię o przemoc w rodzinie - zagroziłem i zauważyłem, że kąciki jej ust drgnęły.
- Nie jesteśmy rodziną.
- Teraz kotku jesteśmy - powiedziałem z delikatnym uśmiechem. Ona jest sobie mamą, a ja jestem sobie ojcem. Zaczyna być ciekawie. Ej, skąd pewność, że ja jestem ojcem? Choć w sumie, nie dałaby mi tu zostać, gdyby nie byla stu procentowo pewna o moim ojcostwie. Większość mężczyzn w moim wieku i w mojej sytuacji, uciekłoby. Ale ja byłem wbrew pozorą odpowiedzialną osóbką. Chyba zabolały ją moje słowa, widziałem to po niej. Zawsze mówiłem do niej kotku. Była moim małym kotkiem, a niedługo na świat przyjdzie najmniejszy kgotek. Rtównież mój.
- Nie mów do mnie ''kotku'' - zażadała.
- Dlaczego? Jesteś moi... jesteś małym kotkiem - mruknąłem. Moja była juz tylko w marzeniach.
Westchnęła.
- Bedziesz tak mnie nawiedzał codziennie? - warknęła.
- Nie mogę? - spytałem, zły. Denerwowala mnie już. Starałem się być miły, a ona się ciągle mnie czepiała. Niech się w końcu weźmie w garść. Ile ma lat? Trzy?
- Nie, nie możesz, Alec!
Wystarczyły dwa kroki, byśmy już stali kilkanaście centymetrow od siebie. W normalnej sytuacji, nie wytrzymałbym takiej bliskości z nią. Nadal nie umiałem, ale złość skutecznie uciszala wszystko inne. Choć i tak nadal wydwało mi się, że dosłownie erotyka lała się hektolitrami. Stary, za dużo porno.
- Mi też się to wszystko nie podoba kotek - powiedziałem ostrym głosem. - Chciałbym teraz zapomnieć. Po prostu zapomnieć o tym wszystkim. Ale tego nie mogę zrobić z wzgędu na pewną istotkę, ktora sobie jest w Twoim brzuchu. - mruknąłem, a mój ton momentalnie stał się czuły. Niepewnie, lekko dotknąłem czubkami palców skóry na jej brzuchu. Jedynie skamieniała, czując mój dotyk. Przesunąłem rękę, tak, że miałem na jej niewiele większym brzuchu całą dłoń. Momentalnie się otrząsnęła i odsuneła. Opuściłem rękę i spuściłem głowę, przez ułamek sekundy ukazując prawdziwe emocje. Zaraz potem jakby nigdy nic ponownie uniosłem głowę, z uśmiechem. Lekkim, jedynie unioslem konńiki ust i pokiwałem głową. - Rozumiem. Nie chcesz na mnie patrzeć, słyszeć, nie możesz znieść nawet mojej obecności. Tak jest dla ciebie lepiej. Powinnaś trzymać się ode mnie z daleka, ale teraz... no wiesz. Jakby co, wystarczy zadzwonić - poinformowalem tylko i wyszedlem.

(Katherina?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz