Usłyszałam jego głos, odwróciłam się gwałtownie i podbiegłam do niego rzucają mu się na szyję.
-Romeo........ myślałam.....myślałam ,że nigdy Cię już nie zobaczę -wydusiłam z siebie
Mężczyzna stał jak słup, a jego twarz miała wyraz kamienny. Odsunęłam się od niego zszokowana i spojrzałam mu w oczy.
-Chyba coś nie przejęłaś się moją śmiercią -powiedział poważnie
Popatrzyłam na niego zdziwiona, nawet nie wiedziałam jak na te słowa zareagować. Że niby ja nie przejęłam się jego śmiercią. Tsaaa może i czasami jestem bez serca,ale nie aż tak ,żeby nie przejąć się zniknięciem ukochanej osoby.
-Nie bardzo rozumiem ,co masz na myśli-dodałam spokojnie
-Heh ty nawet nie wiesz?-zapytał ironicznie
-No nie. Bo robisz z tego wielkie podchody -mruknęłam krzyżując ręce.
-Nie udawaj dobra!-warknął
-Nie udaję. Na serio nie wiem o co Ci chodzi....-prychnęłam
-Widziałem Cię z jakimś facetem w restauracji. I nie kłam wiem,że jesteś z nim. Widać było jak bardzo tęsknisz za mną i za tym co robiliśmy -powiedział odwracając wzrok
Spojrzałam na niego ,jak na totalnego idiotę. Jak mógł sobie coś takiego pomyśleć ,przecież nigdy bym go nie zdradziła.
-No właśnie nie jestem-mruknęłam
-O czyżby, a to jak się z nim śmiałaś i trzymał Cię za rękę !-warknął
-To wszystko było udawane. Dla czego ty mi nie wierzysz!-krzyknęłam-Nigdy bym Cię nie zdradziła. Nawet nie wiedziałam,że jesteś takim pacanem,żeby w ogóle tak pomyśleć....
-Oczywiście,że było udawane, no bo ty zawsze udajesz.....a z miłością do mnie też tak było?!-zapytał
W tej chwili nie wytrzymałam i walnęłam go z pięści w twarz. Romeo odwrócił twarz o 180 stopni i przejechał ręką po swoim policzku.
-Ugh.......nienawidzę Cię! Jak możesz myśleć ,że to wszystko było kłamstwem! Ja Cię kocham!-warknęłam
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz