Złoty piasek lśnił w ciepłym słońcu. Wyglądała jak wklejona w ten krajobraz. Blada skóra, białe włosy, śnieżne ubrania, jedynie delikatny rumieniec na policzkach zdradzał. Królowa Zimy, nieprawdaż? Równie opanowana, zdystansowana i cicha, choć w tej chwili było trochę inaczej. Anielica była zawstydzona, zmieszana. Nie czuła się pewnie przy Caspian'ie, a tym bardziej bezpiecznie. Gdy tylko koło niej siadał, odsuwała się, bowiem nie widziała go. Widziała mordercę, stworzenie okrutne i zimne, gotowe w każdym momencie pozbawić ją krwi. Nie bała się, strach to ludzkie odczucie, które jeszcze nigdy w oczy jej nie zajrzało. Nie była osobą, która ocenia po pozorach, wyglądzie, jednak te krwistoczerwone oczy... hipnotyzowały ją, jednocześnie odrzucając.
Mimo tej niechęci, zaintrygował ją. Być może tylko dlatego, na miejsce tego uczucia nie wskoczyło obrzydzenie. Ciekawił ją swoją osobą. Urok ciemności przyciąga nawet najniewinniejsze dusze. W każdym razie, nie była przyzwyczajona do próśb w stylu "opowiedz o sobie". To nie była prośba, ale przemilczmy to.
- Po co? Zapewne już nigdy się nie spotkamy.
- Czemu tak sądzisz? - spytał, intensywnie się w nią wpatrując. Peszyło ją to, gdy tylko ich spojrzenia się krzyżowały, spuszczała wzrok, przeklinając się za wybranie akurat tego jeziora, tego dnia, tej chwili.
- Czemu sądzisz, że będzie inaczej? - odpowiedziała pytaniem napytanie, nie widząc powodu, dla którego kiedyś, mijając się na ulicy miałby zwrócić na nią uwagę. Teraz była jedyną osobą na plaży, więc chcąc nie chcąc, był skazany na Beatrize.
( Caspian?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz