Spojrzałam na niego trochę zdziwiona i przeniosłam wzrok znów na wodę. Wypuściłam z płuc powietrze , i usiadłam na przeciw Ben'a , ale cóż trochę dalej.
-Skrzywdzono mnie kiedyś w ten sposób. Dość bliska mi osoba to zrobiła. To nie tak, że nie boję się dostać podczas jakiejś walki czy coś i że boję się bić. Tylko bardziej chodzi o to, że nie chcę by ta osoba , na której mi zależy to robiła-westchnęłam-No,a potem straciłam wszystko.......
Gdy to mówiłam dalej patrzyłam na księżyc. Miałam trochę ulgi w tej chwili. Mogłam z kimś porozmawiać, mimo że ta osoba była w stosunku do mnie często chłodna. Nie wiem czy to była jego obrona, żeby nie dopuścić mnie do siebie, czy jak. Na pewno jego zachowania do końca nie pojmę. Odwróciłam się do niego i przyjrzałam mu się dokładnie. Jedyne co go różniło w tej chwili od Alec'a to tylko tatuaże. Zaraz to Ben podniósł głowę i spojrzał na mnie.
- No to jak Ci się udało, się pozbierać?-zapytał
-Uciekłam........Uciekłam od przeszłości ,która mnie raniła. Ale nie mogłam zapomnieć. Nigdy nie zapomnę, ale za to spotkałam tu na wyspie, inną osobę. Która też jest dla mnie jak brat-wyjaśniłam
Ben skinął głową, a ja spojrzałam na jego wisiorek na szyi. A konkretniej podobiznę Matki Boskiej. Wpatrywałam się w niego i również w to co robił z wisiorkiem, czyli dokładniej trochę się nim bawił.
Tak się zastanawiałam nad jego problemem. Może ktoś go zranił, a może po prostu boi się tego bo sam nie chce by ktoś go zranił, czy też nie chce sam tego zrobić innej osobie. Chyba do końca nie znajdę na to pytanie odpowiedzi. Ale zakodować..... Nie dotykać lepiej za często Ben'a, bo będzie dziwnie.
- Byłeś u Kerry wcześniej?-zapytałam
-Tak nie mogła zasnąć-mruknął zdenerwowany.
-Ja też musiałam ją "usypiać"-uśmiechnęłam się delikatnie.
Odwróciłam wzrok na ogromne fale,które obijały się o brzeg i teraz sobie przypomniałam, że Alec śpi jak zabity. Był zmęczony, było to widać wcześniej po nim. Ale ostatnio nie może się mną nacieszyć, nie wiem czemu tak jest. Czegoś się boi?
-Ben, Alec.......-zaczęłam jednak w połowie zdania doszłam do wniosku, że nie będę się o to pytać-Za często z nim nie rozmawiasz. Tym bardziej ze mną. Dlaczego?
(Ben?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz