Słyszałem rozmowę Lilith ze Shay'em. Kurcze co?! Ona ma dziś urodziny? To czemu niby mi o tym nie powiedziała. Poszedłem szybko po psa. Zgarnąłem sunie, od razu jak zjadła swoją karmę i pognałem do sklepu xD Zacząłem patrzeć na różne , rzeczy ,aż w końcu kupiłem pewną rzecz i pognałem do jej domu.
Zapukałem do drzwi i otworzyła mi Lili, przytuliłem ją do siebie i postawiłem sunię na ziemi. Ona uradowana pognała na górę do Sahy'a.
-Zamknij oczy kochanie-poprosiłem
-Po co?-zapytała zdziwiona
-No proszę -poprosiłem
Lilith zamknęła oczy, a ja ująłem jej dłoń ,a zaraz złapałem za palec i założyłem jej na palec.
-Na razie, jeszcze nie zaręczynowy-uśmiechnąłem się zadowolony
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz