Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i zmierzyłam go trochę zła , wzrokiem.
-Tak, masz rację. Tylko,że do tej bajeczki nie pasuje taka dziewczyna jak ja-dodałam poważnie
-Katherina.......-westchnął
-Nie. Nie widzieliśmy się dwa miesiące. Myślałam,że więcej Cię nie zobaczę, a na dodatek serce mi pękało. Widzimy się niespełna drugi dzień. A ty już chcesz wyjeżdżać !-warknęłam
-Wiesz,że tego nie chcę -starał się wybronić
-Najwyraźniej nie wiem-odparłam obojętnie i odwróciłam od niego wzrok.
-No proszę Cię, Kotek-poprosił i podszedł do mnie.
Popatrzyłam na niego kamiennym wzrokiem i przykułam go do ściany, ale trzymając za ramiona.
-Nie chcę,żebyś gdzieś jeździł rozumiesz. Dwa miesiące Cię nie widziałam, więc jak już gdzieś jedziesz to ze mną!-prychnęłam
-Katherina- wydukał i spojrzał na swoje ramiona.
Odsunęłam się od niego i w tej samej chwili zobaczyłam krew na palcach, nieświadomie wbiłam mu pazury w skórę i to dość głęboko.
-O matko. Przepraszam-powiedziałam zszokowana-Muszę wyjść na polowanie-dodałam ciszej
Nawet nie zwracając na to uwagę,że byłam tylko w bieliźnie i jego koszuli, pobiegłam z nadnaturalną prędkością do lasu. Odetchnęłam z ulgą gdy byłam daleko od Romeo i pobiegłam dalej szukać pożywienia. Eh wariowałam od tego ożycia, a na dodatek nie piłam od tamtego czasu krwi. W końcu po dłuższym czasie zapolowałam na dość dorodnego jelenia i nim się pożywiłam. Usiadłam pod pobliskim drzewem bo jak na razie nie chciałam się wracać do ukochanego. Musiałam odzyskać trzeźwość umysłu, bo na serio chyba coś było ze mną nie tak. W sumie może to przez to że nie piłam krwi, też wczoraj miałam ten ból. To może być prawdopodobne, ale chyba więcej się już nie powtórzy.
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz