Romeo cały czas lał mnie wodą, a jego koszula była już tak mokra,że przykleiła się do mojej skóry, stając się trochę prześwitująca i ukazując wszystko.
-Ja się nigdy nie podaję !-zaśmiałam się
Chciałam jakoś go polać w końcu, ale trochę mi nie wychodziło, w sumie Romeo był ode mnie trochę silniejszy. Jakimś cudem wyrwałam mu słuchawkę i buchnęłam mu wodą w twarz, sama byłam już doszczętnie cała mokra. Romeo poleciał jak długa na podłogę przez to że była cała mokra. Wybuchnęłam śmiechem rozbawiona, widząc jak opiera się o wannę rękami nie mogąc wstać. Przysunęłam się do niego i pocałowałam namiętnie, a zaraz polałam go delikatnym strumieniem.
-A ty rezygnujesz?-zapytałam z chytrym uśmieszkiem.
-W marzeniach-dodał odwzajemniając mój uśmiech i złapał za słuchawkę.
-Nie tak prędko!-zaśmiałam się i włączyłam wodę.
Romeo podniósł się i złapał ponownie za nią, a strumień wody znów pokierował na mnie. Leżałam w wannie śmiejąc się i zasłaniając się rękami przed wodą.
-Dobra dość! Jestem już cała mokra, a za chwilę będziemy mieć powódź !-zaśmiałam się
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz