O ósmej rano obudził mnie dziwny koszmar, ale nie chciałam się jakoś nim zadręczać, a tym bardziej Romeo. Chociaż w sumie wydawał się taki realistyczny, ale postanowiłam to zignorować. Zeszłam na dół i podeszłam do mężczyzny. Który na mój widok uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Jak to możliwe, że wyglądasz w mojej bluzce lepiej niż ja? - Spytał, uśmiechając się.
Zaśmiałam się rozbawiona i popatrzyłem na niego, a zaraz pocałowałam go na przywitanie.
-No nie wiem-zaśmiałam się
Popatrzyłam na niego i zaraz ominęłam , podchodząc do lodówki i zerkając do niej. Na szczęście było dużo rzeczy,żeby zrobić śniadanie. Wyciągnęłam parę z nich by zostawić jeszcze rzeczy na kilka dni i zaczęłam przygotowywać coś do jedzenia, a konkretniej kanapki xD Romeo zrobił herbatę ,aż usiedliśmy przy stole. Jednak szybko zmieniłam swoje miejsce siedzenia i usiadłam mężczyźnie na kolanach z uśmiechem.
Romeo objął mnie w pasie z zadowoleniem i pocałował mnie żarłocznie i namiętnie.
-Smacznego-dodałam gdy skończyliśmy pocałunek.
Złapałam za swoją kanapkę i zaczęłam ją jeść, a następnie wypiłam herbatę. W sekundzie skończyliśmy śniadanie, a Romeo pozmywał naczynia, pomogłam mu wycierając je. Zaraz jednak zwinęłam ścierkę i tak dla zabawy uderzyłam nią mężczyznę. Romeo odskoczył trochę w bok, a ja zaśmiałam się triumfalnie. Ku mojemu zdziwieniu dostałam zaraz wodą w twarz.
-Och wodą -zrobiłam smutną minkę, ale znowu zaczęłam się śmiać i oddałam mu ścierką.
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz