Stałam jak wryta i wpatrywałam się w chłopaków. Podeszłam do jednego z nich i podciągnęłam mu kurtkę. Tatuaże, no tak Ben. Zwróciłam się zaraz w drugą stronę z uśmiechem,ale się odsunęłam o krok.
-To był twój plan Ben?-zapytałam
-Tak-uśmiechnął się triumfalnie.
-Aha. W porządku-odpowiedziałam
Wyszłam z łazienki i poszłam pod pryczę, gdzie zostawiłam swoją torbę i zaczęłam coś tam chować. Usłyszałam czyjeś kroki za sobą i zaraz zobaczyłam obu. Alec nie miał kurtki, tak więc tatuaży też nie miał na ręce. Podniosłam się i przyjrzałam się każdemu z osobna.
-No to co jeszcze jakieś genialne pomysły?-zapytałam ze śmiechem
-To co już mówiłem......... Przedrzeć się do miasta i polecieć do stanów-wyjaśnił Ben
Skinęłam głową jednak ja ciągle się zastanawiałam nad jedną rzeczą. Czy ze stanów, my wyjedziemy z Alec'em i czy wrócimy na wyspę.
-Wieczorem wychodzimy, a jak na razie mogę zajrzeć do składzika na bronie?-zapytałam
-Tak-odpowiedział Ben
Odetchnęłam z ulgą i odeszłam od chłopaków, a następnie poszłam do składzika. Miałam przy sobie swój sztylet i parę rzeczy,które oczywiście trzeba było wyczyścić. Podczas czyszczenia coś błysnęło w czarnym kącie składzika. Podeszłam tam i zobaczyłam w idealnym stanie Beretta. Uśmiechnęłam się pod nosem i wzięłam go do ręki, następnie wyczyściłam i naładowałam. Gdy skończyłam wszystko robić, po raz pierwszy postanowiłam pooglądać dokładniej broń,którą Ben sprowadził. To było na prawdę fascynujące ile on tutaj rodzai broni miał. Chodziłam tak po składziku przyglądając się bacznie każdej, każdej broni.
(Nie wiem który xD?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz