Spojrzała na niego zszokowana. Poniekąd miał rację. Znów to się dzieje.............znów ona zaczyna być słaba. Czemu tak przy nim i przy Alec'u jest?! Potrafi się bronić, jest silna, ale jeśli o nich chodzi to po prostu niekiedy wymięka w niektórych sprawach.
-To niby moja wina, że spotykamy się przypadkowo? -warknęła - We wszystkim oboje ponosimy winę. Może i czasami przesadzam z tym wszystkim. Myślisz, że mi jest łatwo? Bardzo śmieszne. Skoro tak bardzo nie chcesz mnie w swoim życiu..........to czemu nie wyjechałeś?-dodała
Romeo patrzył na nią wściekły. Oboje tacy byli, jednak Katherina wiedziała swoje. Zawsze domyślała się kto , co dany człowiek może pomyśleć. Ale jednak zastanawiało ją to ,czemu on nie wyjechał. Czemu nie dał sobie spokoju z tym miastem i całkowicie o niej zapomniał. Popatrzyła mu w oczy gniewnie, cofając się do wcześniejszych jego słów.
-Wiesz co...........mam Cię dosyć! Próbuję być miła, chociaż to nawet mi nie wychodzi,kiedy stoisz obok mnie. Jesteś idiotą! Mam cię powyżej uszu. Rozumiesz?! Odtrącasz mnie i wpajasz sobie , że jestem twoją największą pomyłką. Okej! Ale oboje wiemy co tak na prawdę myślisz. Mnie nie oszukasz Romeo-dodała poirytowana.
On jedynie uśmiechnął się do niej obojętnie. Można powiedzieć, że w tej chwili ją ignorował. Teraz to ona naprawdę się wkurzyła. Jej oczy zmieniły kolor na złoty, a zaraz to ona przyszpiliła go mocno do ściany.
-Nienawidzimy się oboje! I słusznie! Jedyne czego w tej chwili pragnę to, to. Byś mi zszedł z oczu! Nie tylko ja wpycham się z butami do TWOJEGO życia, bo ty również do MOJEGO! -syknęła
Zacisnęła bardziej na nim swoje dłonie, przyciskając do ściany, ale w końcu się odsunęła. Przymknęła oczy,które zaraz wróciły do normalności.
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz