- Hmmm. Co by miało pójść nie tak? Ok, ok. Masz prawo się bać, ale wszystko będzie dobrze. Jak sobie nie będziesz dawała rady, zawsze jestem ja. Jestem starszy, bardziej oswojony z sytuacją i, cóż, kocham dzieci - zaśmiałem się.
- Wymień imiona trzech dzieci, których znasz - zażądała. Już miałem coś powiedzieć, uniosłem nawet rękę by policzyć na palcach te imiona które zaraz padną i uświadomiłem sobie, że żadnych nie znam. Cholera.... Ralph nie jest już dzieckiem, prawda?... No tak, dziewczyna jest już w wieku Kath. Hm... No, znam kilka dzieci, musiałem się opiekować nie raz siostrzenicą chłopaka Max, ale... Imię wypadło mi z głowy. Uwielbiam dzieci, naprawdę. Zajmowałem się kilkoma... Eh.
- Właśnie - mruknęła.
- Myślę! - usprawiedliwiłem się.
(Katherina?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz