Spojrzałam na niego trochę zdziwiona, ale jednak uśmiechnęłam się podstępnie, wpatrując się w niego.
-Wiem, ale nie mogę uwierzyć, że nie pamiętasz-odpowiedziała spokojnie
Odsunęłam się od Alec'a i oparłam o ścianę patrząc na niego jak myśli. Wysilał się przez parę minut by tylko przypomnieć sobie parę imion.
-Alec, dość -odpowiedziałam rozbawiona
-Ale, ja opiekowałem się dziećmi. Na prawdę -dodał szybko, zakłopotany
-Wiem!-zaśmiałam się- Ben mi mówił, że kochasz dzieci i inne tam. A przecież on by mnie nie okłamał.
-Zaraz Ben Ci coś o mnie mówił?-zapytał zdziwiony
Skinęłam głową i przyjrzałam się mu uważnie. Jego mina mówiła sama za siebie. Boli go to, że lepiej dogaduję się z Ben'em. Huh. Alec jest zazdrosny?! Czyżby to była prawda? Nie. Nie mogę w to uwierzyć, chociaż jest to bardzo prawdopodobne.
-No tak faktycznie on akurat by cię nie okłamał-przyznał trochę przybity.
Alec, Alec. Nie mogę uwierzyć, że jesteś zazdrosny o Ben'a. Nigdy by do czegoś takiego nie doszło, gdyby nie twoje wybryki i "genialne" pomysły! Odetchnęłam głęboko i spojrzałam na niego z uśmiechem pod nosem.
-Humor Ci się zepsuł jak widać -odpowiedziałam udając zaciekawioną
Kurcze już tyle widziałam jego reakcji na słowo "Ben", a raczej na imię, że już wiem czemu tak się zachowuje. Pokręciłam przecząco głową i przyjrzałam mu się.
-Za dużo się stresujesz. Nie możesz się przemęczać to raz. Bo może Ci wysiąść serce. Do końca się jeszcze nie zregenerowałeś i dobrze o tym wiesz. Więc Alec , wiesz o co mi chodzi. Nie zadręczaj się tak tym wszystkim. -powiedziałam- A przede wszystkim mną. Przecież umiem o siebie zadbać prawda?
Przyjrzałam mu się i przechyliłam delikatnie głową , patrząc na jego reakcję.
(Alec?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz