Uśmiechnęłam się widząc jak Ben, słodko śpi. Na prawdę wyglądał na małe dziecko, takie bezbronne...... Szybkim ruchem zabrałam swoje świeże rzeczy i weszłam do łazienki, by się odświeżyć. Po kilku minutach wyszłam spokojnie z łazienki i zerknęłam na Alec'a ,który stał w kącie. Nie miałam w sumie na sobie butów, więc poruszanie się po domku cicho , nie było takie trudne. Podeszłam cicho obok Alec'a czyli bardziej do kuchni i zajrzałam do szafki. Brakowało trzech butelek alkoholu. Zerknęłam ukradkiem na Alec'a, ale nie będę się dopytywać. Chwyciłam za butelkę burbonu i nalałam sobie do szklanki, wyciągnęłam również cicho kostki lodu. Podałam jedną szklankę Alec'owi , a sama szybko upiłam łyka.
-Idę się przewietrzyć -szepnęłam Alec'owi i pocałowałam go delikatnie.
Odsunęłam się i wyszłam z jego domku, trzymając w ręce nadal szklankę. Wskoczyłam na dach i usiadłam spokojnie na nim. Zaczęłam myśleć. Czy ja robię coś źle, że Alec tak się zachowuję?! Czemu ostatnio wszystko się tak komplikuje. Upiłam ponownie łyka burbonu. Matko, coraz gorzej jest. Po prostu coraz gorzej. Wracam do domu i chyba sobie wszystko muszę poukładać. Ja na prawdę się gubię w tym wszystkim, więc co teraz sama mam robić? Westchnęłam cicho i wypiłam jednym łykiem cały burbon. Podniosłam się z dachu i wróciłam do środka domu. Trzeba zachowywać się normalnie. Tak jakbym nic nie wiedziała. No co może być w tym trudnego? Weszłam z powrotem i popatrzyłam na Ben'a ,który usiadł dopiero na kanapie.
-O dziecko się obudziło-zaśmiałam się
Ben spojrzał na mnie wrogo, strasznie wkurzony i przeczesał ręką włosy, a następnie podniósł się z kanapy.
-Oj no nie wkurzaj się ...... -powiedziałam spokojnie
Mężczyzna pokręcił głową i wszedł do łazienki. Westchnęłam cicho z uśmieszkiem i włożyłam szklankę do kranu. Popatrzyłam na Alec'a , ale zaraz zerknęłam na zegarek. Za dwie i półgodziny wylatujemy z tych stanów. Jak miło, wracam do domu. Rey pewnie już wrócił do mnie. Będę musiała z nim wszystko wyjaśnić.
-Nie mogę się doczekać powrotu -uśmiechnęłam się zadowolona
Jakoś wolę ukrywać to zakłopotanie i to wszystko. Po prostu nie mam już siły na te wszystkie rzeczy.....
(Alec?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz