Katherina siedziała przez tą długą godzinę w pokoju z innymi. To była jakaś udręka dla niej. Nie mogła wytrzymać , patrząc na ten film i jeszcze na dodatek siedząc prosto. Jednak musiała. Nie chciała się narażać. Godzina minęła......cóż bardzo długo. W końcu wszyscy wyszli prócz Alec'a. Katherina odwróciła się za nim i przystanęła na chwilę, jednak strażnik dość agresywnym ruchem obrócił ją i popchnął , żeby szła dalej. Dziewczyna była posłuszna więc tak zrobiła, ale nadal przed oczami miała ten dziwny film. Nie dawał jej kompletnie spokoju. W końcu wróciła do swojego pokoju i została zamknięta na cztery spusty.
-Pięknie-mruknęła sama do siebie.
Podeszła do swojego łóżka i usiadła na nim, intensywnie myśląc. Za każdym razem gdy przymykała oczy , widziała ten film, który im puszczali. To już doprowadzało ją do szału. Co to w ogóle miało być?! Nie sądziła raczej, że coś takiego będzie przeżywać tutaj. W ogóle nie sądziła, że tutaj trafi. Ale cóż, los cały czas płata jej okropne figle. Nie zamierzała się poddać i nie chciała , by to ją "opętało" ?. Nie chciałaby być jak maszyna do wykonywania każdego rozkazu, jaki jej dadzą. To były jakieś kpiny. Siedziała tak, walcząc ze swoimi myślami, nie mając zamiaru się nawet poddać. Ale tak będzie co tydzień. Z resztą , następnym razem to ona zostaje o godzinę dłużej. W pewnym momencie usłyszała kroki i jak , otwierają się drzwi do pokoju Alec'a. Wrócił. Była zadowolona, że już wyszedł. Ale jednak to oznaczało, że minęła już godzina. Katherina położyła się na łóżku, zakrywając rękami uszy i starając się uspokoić. Po dobrych paru godzinach udało jej się wygonić z myśli ten okropny film. Przykryła się tym co miała i przymknęła spokojnie oczy. Udało jej się usnąć , jednak już po 10 minutach poczuła jakby się dusiła. Otworzyła oczy i wzięła głęboki wdech, podnosząc się. Przeczesała ręką włosy, czując swoje serce, które biło jak oszalałe. Rozejrzała się uważnie dookoła wyostrzając zmysł wzroku, by sprawdzić czy nikogo nie ma. Nikogo, nie było. Pokręciła tylko głową i ponowiła próbę zaśnięcia. Tym razem się to udało. Przez całą noc , gdy się budziła myślała tylko o Alec'u. Jak on to w ogóle przeżył przez tyle lat.
***
Dopiero nad ranem obudziła ją trąbka. Eh. Nienawidziła szczerze takiego typu pobudek jednak dało się to wytrzymać. Podniosła się niechętnie z łóżka i poszła od razu na śniadanie. Ta noc nie była wcale przyjemna. To były jakieś kpiny, dla niej. Zabrała swoją porcję i przysiadła się do swojego oddziału. Spuściła jedynie głowę w milczeniu i zaczęła jeść. Po paru kęsach nie miała jednak już siły i zaczęła bawić się widelcem, grzebiąc nim w swojej porcji. Oparła głowę na swojej dłoni , a jej myśli powędrowały do małej Hunter. Nie widziała jej jakiś czas. A mimo, że nie chciała mieć dziecka. Znaczy nie wyobrażała sobie bycia matką. To i tak bardzo ją kochała i nie chciała jej stracić.
(Alec?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz