piątek, 24 października 2014

od Juliette - C.D Romeo

-"Przed świtem..."- te słowa były wykrzykiwane w mojej głowie przez dłuższą chwile. Panicznie spojrzałam za okno, a następnie na zegarek. Zamknęłam na chwile oczy łącząc w sobie wszystkie myśli.
Caspian. Nienawidzę go, ale jest moim bratem i bardziej znienawidzę siebie kiedy tak szybko zobaczę go po drugiej stronie.
-"Caspian, przyjdź na chwilę do mnie do pokoju"- powiedziałam telepatycznie
-"Do tego..."- zagryzł wargi - "Po co?"
Po chwili drzwi do mojego pokoju się uchyliły.
- siostrzyczko? wedle twego życzenia - powiedział dosyć teatralnie.
-Nikt nie chce zrobić ci krzywdy, nie chodzi im o ciebie, ale wyjdź z miasta jak najdalej.
-Nie rozumiem-zmrużył powieki
-Teraz nie zrozumiesz na pewno.Jedź, mało czasu zostało.
-Zobaczę cię jeszcze? ale nie w trumnie- naciskał
-Jasne.
Wiedział, że spieranie się ze mną nic nie da. Za bardzo się znamy by tracić czas na zbędne kłótnie, kiedy chodzi o coś ważnego.Po chwili zniknął mi z oczu, po mieszkaniu rozległ się trzask drzwi wyjściowych. Pojechał, mam chociaż wiem, że jest bezpieczny.
-To, co zrobisz?
-Jak to co zrobisz? Co zrobimy.- poprawił mnie
-Zostawisz mnie, ostatkiem sił jakoś się z nimi pobawię, póki mnie nie zabiją. Może uda mi się trochę ich zatrzymać. To nie wiele czasu, ale zawsze coś.- Romeo położył się na mnie, a po chwili kiedy zauważył, że jest mi ciężko, oparł się na rękach patrząc mi w oczy.
-Nie dyskutuj.-powiedzie twardo, po czym musnął delikatnie moje drżące wargi. Na mojej twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek.Po chwili, powoli zszedł ze mnie i chwycił na rękę.
-Jedziemy, zostało mało czasu.
-Gzie chcesz jechać?-spytałam ostrożnie stając na nogach


(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz