Spojrzałam na niego z żalem i przysunęłam się do niego trochę bliżej. Pogładziłam go delikatnie po policzku, wpatrując się w jego oczy.
-Nie przepraszaj-odetchnęłam spokojnie.
Po chwili wahania, pocałowałam go delikatnie w usta, ale nie pozwoliłam by znów stracił swoją kontrolę.
-Byłbym Ci zrobił krzywdę -westchnął zrezygnowany.
-Alec nie obwiniaj się, spokojnie. Nic się nie stało-powiedziałam.
Przysunęłam się jeszcze bliżej i położyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej. Wziął głęboki wdech, jakby czuł się trochę nieswojo czy tym bardziej czuł się zakłopotany.
-A co z nadgarstkami?-zapytał przejęty.
Zerknęłam na swoje nadgarstki, w sumie nie myślałam o nich, ale gdy na nie spojrzałam zauważyłam że mam je czerwone. Zaczęły piec i trochę boleć. Podniosłam zaraz wzrok na Alec'a i uśmiechnęłam się do niego czule.
-Nic. Jest wszystko w porządku z nimi-skłamałam z uśmiechem.
-Nie bolą ?-chciał się upewnić.
-Nie-odpowiedziałam pewnie i spokojnie.
-To dobrze-odetchnął z ulgą.
Już niedługo.............Już niedługo wyjeżdżamy z tych stanów i wracamy na naszą wyspę. Tam powinien być raczej normalny spokój. Leżeliśmy w milczeniu, a przez moją głowę toczyło się wiele myśli. Nie mogłam sobie tego dosłownie poukładać. Co się z nami działo?! Co się dzieje w ogóle z Alec'em?! Czemu nic nie mówi? Czemu to ukrywa? Zerkałam na niego od czasu do czasu milcząc. Zapytać się ? Powie co na prawdę się dzieje. Nie potrzebnie chyba w ogóle Ben ciągnął Alec'a za sobą do klubu. Cholera! A trzeba było go pilnować.
-Alec powiesz co się dzieje?-zapytałam spokojnie
(Alec?)
PS. Kiedy oni w ogóle wylatują?? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz