To wszystko mnie zszokowało. Jego powrót do domu, zachowanie...........jego wygląd. Czy coś się złego stało? I oczywiście jak zwykle nie mogę go zrozumieć. Pocałował mnie. Nagle znienacka, trochę zmuszając mnie bym to odwzajemniła, a zaraz jeszcze ostro przyciągnął do siebie. Położyłam ręce na jego klatce piersiowej , chcąc odsunąć się od niego chociaż na krok. Nie mogłam. Byłam zbyt słaba ,a on mi nawet na to nie pozwalał. Po minucie odpuściłam. Nie ma co. Przecież ja z nim nie wygram. O dziwo dość spokojnie przeniosłam ręce na jego szyję.
-Alec....-mruknęłam przez pocałunki. Jednak wysłowić się , kompletnie nie miałam jak. Alec cały czas mnie całował, mocno przyciskając do siebie , a niekiedy błądząc rękami po moim ciele przy okazji ściskając je.
Dogadać. To się chyba z nim raczej nie dogadam. Jakoś w tej chwili czułam się dziwnie mają przy sobie ukochanego. Zachowywał się kompletnie...............kompletnie jak Ben?! Może nie do końca, ale było to bardzo zbliżone. W jednej chwili poczułam ,jak uderzam plecami o ścianę, do której przyszpilił mnie Alec.
Ponowił swoje zachłanne i ostre pocałunki, jednak po chwili zaczął schodzić w dół. Zjechał rękami na moje biodra i ściągnął mi szybkim ruchem koszulkę. Złapał mnie za pośladki i ścisnął je mocno, podnosząc do góry, a ja oplotłam swoje nogi na jego biodrach. Mimowolnie roześmiałam się trochę rozbawiona. Wiedziałam ,że teraz w tej chwili kochanie się było ryzykowne. Przy tym zwłaszcza , że Alec nie wiem....... obudziły się jego zmysły? Czy on w ogóle potrafi nad tym zapanować?! Moje rozmyślenia przerwał fakt, że w tej chwili znalazłam się na łóżku. Przejechałam rękami po jego plecach i sama mu ściągnęłam koszulkę. Alec nachylił się nade mną i ścisnął mocno moje nadgarstki, przyciskając mnie bardziej do łóżka. Czułam to, a raczej nie miałam żadnych wątpliwości co do tego , że Alec się nie powstrzymywał. Może to przez ten klub? Tak to na pewno przez ten klub..... Strasznie się zmienił zaraz po tym wszystkim. Próbowałam się jakoś poruszyć, ale Alec unieruchomił mnie i dalej przyciskał. Nie wiem czy mam się postarać jakoś to zaprzestać czy w ogóle oddać mu się jak zwykle, co wiązało się z ryzykiem. Mężczyzna całował moją szyję, ale jednak czułam, że coś jest nie tak.
-Alec, to przestaje być ......hm fajne?-wyszeptałam. Sama w sumie nie wiedziałam jakich słów użyć na to wszystko, pierwsze lepsze co mi przyszło do głowy, to powiedziałam. Jednak o dziwo on zignorował chyba mój głos, bo wrócił do namiętnego całowania moich ust. Heh, nie słuchał mnie no cóż ..... Trudno. Odwzajemniłam jego pocałunki i może trochę odgoniłam od siebie te wszystkie myśli.
(Alec?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz