piątek, 25 lipca 2014

od Katheriny - C.D Romeo

Popatrzyłam na niego i przechyliłam głowę na bok,unosząc brew do góry.
-Tak. Faktycznie, byłeś kompletnie inny-powiedziałam z sarkazmem
-Na prawdę?-zapytał zdziwiony
-Nie! Ale teraz jesteś bardziej żałosny  -dodałam obojętnie.
Podniosłam się z łóżka i to samo zrobił Romeo, czy tam Alec. Ah irytujący się zrobił nawet bardzo, miałam ochotę mu oderwał łeb!
-Powiedziałem coś.......-zaczął
-Tak "nie przeginaj". "Źle się to dla ciebie skończy." "Nawet twoje marne moce Cię nie uratują" Tak, tak wszystko wiem, więc możesz sobie darować -wyjaśniłam znudzona.
-Nie igraj lepiej ze mną -dodał poważnie
-Cóż............trochę Ci nie wychodzi. Zważając na to, że właśnie to robię -odparłam wskazując na niego.
-Powoli przeginasz!-warknął
Podszedł do mnie i złapał za ramię, jednak gwałtownie się odwróciłam odpychając go i syknęłam wściekła na niego ukazując kły. Zaraz jednak je schowałam i podeszłam do niego , grożąc delikatnie palcem.
-Powiem tylko, tyle żebyś ty też ze mną nie zadzierał. Nie boję się. To ten błąd -odparłam z chytrym uśmieszkiem.
-Nie?-zapytał podejrzliwie
-Ani trochę -odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami
-Jak to?-dopytał
-Jesteś słodko, jako Alec..........Może wcześniej byłeś lepszy. Ale ciekawie widzieć ciebie jako dawnego. Co mam Ci powiedzieć. Znałam Cię od tej innej strony. Byłeś kimś innym, ale zachowałeś ten sam charakter co teraz. Dosłownie byłeś taki sam, tyle że nie pamiętałeś nic z wcześniej ,prócz jednej osoby-odparłam
-A mianowicie?-zapytał
-Jakaś Cassie, pomogła Ci z tego co wywnioskowałam. Potem ją prawie zamordowano , ty ją dobiłeś. Spotkałeś mnie, próbowałeś zabić , razem z moim bratem. A następnie Ci pomogłam, no i....... cóż byliśmy na plaży. Pocałowałeś mnie i wylądowaliśmy w łóżku u mnie w domu. Reszty nie będę streszczać, bo nie mam ochoty. Ale to przeszłość ,której nie pamiętasz. Stało się to zaledwie kilka godzin temu, wylądowaliśmy tutaj razem. No to w sumie w skrócie, jak najściślej mogłam to wszystko powiedzieć -dodałam.

(Romeo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz