poniedziałek, 23 czerwca 2014

od Katheriny

Chyba mnie coś za chwilę trafi z tym mężczyzną. Wparowuje do tego lasu, jak gdyby nigdy nic i chce mnie zabić, potem ma zamiar wykończyć mojego opiekuna. Nie no po prostu wspaniale najlepszy dzień jaki może być , no na prawdę! Mówią mi wszyscy ,że nie mam uczuć, a tu proszę chce poświęcić siebie dla swojego opiekuna, niektórym wydałoby się to głupotą, że to podopieczny ratuje opiekuna, a nie na odwrót. Podniosłam wzrok i spojrzałam na niego z wielką nienawiścią w oczach. Jakbym mogła to najchętniej już bym go zabiła i rozszarpała przy okazji na małe kawałeczki.
-Nie odrzucaj lepiej propozycji Katheriny Petrovy -mruknęłam
-A to niby dla czego?-zakpił
Pokręciłam tylko oczami i popatrzyłam na chwilę na Rey'a, który dalej słabł , a ja miałam niewiele czasu na to by go jakoś z tego uwolnić. Nie dość ,że miał ranę i kulę, która mu tkwiła w ciele, to jeszcze mężczyzna przed nami chciał go non stop zabić, dla tego że czegoś nie znalazł. Nie no super, cudowny plan mam,ale nie wiem czy do końca wypali i czy w ogóle się to uda. No bo w końcu za niecały miesiąc przechodzę rytuał , a  Rey  jak widać nie chce mnie narażać, chodź tkwi przy tym drzewie strasznie cicho.......
-Mam swoje sposoby, mam swoje dojścia. To na pewno by Ci się przydało-powiedziałam
-Ja też mam, no i?-zaśmiał się
-Jeden sam nie zdołasz przeszukać całego świata, czy może obszaru w krótkim czasie i w ogóle. We dwójkę poszło by nam łatwiej. Może i masz te swoje dojścia, chociaż tak na prawdę wydaje mi się ,że to są dojścia przedśmiertne ofiar. -dodałam
-A jakie niby masz te dojścia?-zapytał oburzony
-Mam jakie mam! Ale, możemy pójść na układ, nie jakieś obietnice czy coś. UKŁAD. -wyjaśniłam
-Słucham jaki?-spytał ponownie
-Ja pomogę Ci, skutecznie znaleźć to czego szukałeś, a ty wypuścisz mojego opiekuna -powiedziałam poważnie

(Romeo?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz