- O dziwo Chris to bardzo spokojne dziecko-przyznałem zadowolony
-Faktycznie, bardzo-uśmiechnęła się Lilith.
Siedziałem wygodnie na miejscu kierowcy i kierowałem samochodem. Eh nie mogę tyle czasu trzeba będzie spędzić na dojeździe.
***
Kilka godzin później dojechaliśmy do pewnego domku w Londynie. Weszliśmy tam, był to zwykły domek.
-Trochę tu zabawimy-uśmiechnąłem się
Wyniosłem wszystkie rzeczy z auta i następnie przyniosłem śpiącego Chris'a.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz