Oczywiście. Mnie to zawsze musi spotykać. Ej, jest super niebezpieczna misja: 494 idziesz na przynętę! Ej, trzeba załatwić parę super groźnych spraw, 494 ty się ty zajmiesz! Ej, rozdaje darmową amnezję, 494 ty wydajesz się chętny! Zawsze.
To coś nie ma sensu. Taki wredny sen. Albo ona kłamie a ja wpadłem w to oszustwo. Albo ktoś mi grzebał w umyśle. Też możliwe.
Nie ważne. Ruszyłem za nią, gdy tylko przestałem wyczuwać jej obecność. Doszliśmy aż nad jezioro z plażą*. Patrzyłem jak zdejmuje buty i siada na brzegu.
- Czemu przyszedłeś za mną? - Wydawała się lekko zdenerwowana. Westchnąłem i rozejrzałem się. Żadnej żywej duszy.
- Byłem ciekaw, gdzie Cię poniosło.
- Aha.
Przyjrzałem się jej.
- Nie wiem co tu się dzieje, ale jeśli Cię to pocieszy znam kogoś kto chociażby mógł wyjaśnić parę spraw. Jest to lekarz, zajmujący się badaniami mózgu, jakieś czterdzieści minut drogi stąd. Co o tym myślisz? - Spytałem, unosząc brew. Nie podobało mi się to, ale chciałem mieć chociaż trochę informacji. Nie ufam lekarzom, szczególnie jemu.
*Na miejscu.*
Głośne maszyny do badania głowy to nie moja bajka. Szczególnie, że gdy jestem nerwowy ukazują się wyostrzone zmysły i przez jakieś pięć minut po badaniu krwawiły mi uszy. Au... Na szczęście to całkiem szybko się samo naprawiło. Facet patrzył w wyniki. Znałem go z Manticore, czyli mojej wcześniej wspomnianej "bazie"
- Nigdy więcej - Mruknąłem, krzyżując ręce na piersi. Zignorowali mnie i on i Kath. Fajnie, traktują mnie jak powietrze.
- Pamięć powinna powrócić, ale trzeba dać trochę czasu.
- A może wytłumaczysz, dlaczego zapomniałem wszystko? Dwa razy, tak chciałbym przypomnieć. To raczej normalne nie jest.
- Nie wiem jak to się stało za pierwszym razem, ale drugi to na pewno uraz głowy, spowodowany najpewniej uderzeniem.
- A sprawa z wydarzeniami, które zdarzyły się szmat czasu przed moimi narodzinami? Co, ktoś potrafi przenosić się w czasie, czy co?
Nie odpowiedział, tylko odszedł. No co za dupek.
(Katherina?)
*Pozwoliłam sobie zmienić. Vermont nie ma dostępu do oceanu, musiałaby dojść aż do sąsiedniego stanu, czyli Maine albo New Hampsire.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz