Zerwałem się z łóżka, zaraz gdy wyszła i zacząłem się ubierać. Wyskoczyłem sprawnie przez okno i podszedłem zaraz pod jej dom. Zadzwoniłem dzwonkiem, a drzwi otworzyła mi Lilith. Spojrzała na mnie zszokowana i nie wiedziała co ma powiedzieć.
-Czemu nie ubrana jeszcze?!-zaśmiałem się-Mieliśmy iść do parku......
-Am jakoś straciłam rachubę czasu-powiedziała zakłopotana
-To nic-uśmiechnąłem się
Zaraz jednak w drzwiach pojawiło się jej rodzeństwo,a jej siostra bacznie mi się przyglądała.
-Dzień dobry?-odpowiedziałem niepewnie
-Co za zuchwały, z którego wieku się urwałeś, że "Dzień Dobry"-zaśmiała się
-Heh, tak jakoś -mruknąłem -To ,emm Lilith idziesz się ubierać?
-Tak, tak już -uśmiechnęła się
-Chyba nie chcesz nas zostawić tutaj?!-oburzyli się
-Lucas, to może wpadniesz jutro-zaproponowała
-Nie, niech zostanie. Chętnie go poznamy-powiedzieli chórkiem.
-Ja nie wiem czy mogę......-przeciągnąłem i spojrzałem na Lilith.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz