Angelo przyjrzał się uważnie Killer i wziął ją zaraz na ręce. Kotka syknęła trochę podenerwowana , jednak go nie drapała ani nic. Angelo przejechał palcami po jej grzbiecie, a ona wygodnie ułożyła się na jego rękach i przytuliła swoją głowę do jej piersi.
- Do nowych zawsze tak podchodzi-szepnął jej cicho do ucha.
Beatrize spojrzała Angelo w oczy i pokiwała delikatnie głową. Na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech i zaraz poszedł na górę by odłożyć Killer do jej kojca. Tak ta kocica zasypiała czasami popołudniami. I tak się też teraz stało. Pokręcił tylko głową i szybko zbiegł na dół.
-Herbaty?-zapytał zaciekawiony
-Chętnie-odpowiedziała
Zauważył jak ogląda wszystkie jego meble i przejechała placem , po szafce gdzie były jego zdjęcia z dzieciństwa. Tak to były piękne czasy. Do pewnego momentu. Zagotował wodę, szybko zalał herbatę i poszedł do salonu, gdzie aktualnie była Beatrize. Podszedł do niej z kubkiem gorącego napoju i podał jej do ręki. Sam upił łyka i spojrzał na stare zdjęcia.
-To ty?-zapytała , wskazując palcem młodego chłopczyka na zdjęciu.
-Tak, zaraz obok jest moja siostra. A za nami rodzice -wyjaśnił spokojnie.
-Miałeś piękną mamę -odpowiedziała i uśmiechnęła się delikatnie
Angelo spojrzał na nią trochę zdziwiony i zacisnął szczękę. Skinął jedynie głową i usiadł na sofie , wpatrując się w Beatrize.
-Co się stało z twoją rodziną?-dopytywała się dziewczyna
-Odszedłem od nich gdy nadarzyła się okazja. Moja matka zmarła, gdy byłem młody. Ojciec się nami nie interesował. A moja siostra......... cóż wiem na razie tyle , że uwolniła się w końcu spod opieki naszego ojca. Szuka mnie-wzruszyłem ramionami
(Beatrize?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz