Nie chciałam być jak to stwierdzili jego kolejną "zabawką", ale też wiedziałam, że nie mam żadnego wpływu na jakie kol wiek jego zachowania. Wie co robi i jest pewien tego konsekwencji, więc nie powinnam się wtrącać, nie mam zamiaru się z nim kłócić.
Widziałam całe zajście. Nie ukrywam, że było mi głupio, wszystkie uczucia wypłynęły jak krew z rozdrapanego strupa. Nie potrafiłam ich zatamować.
-Romeo...- zaczęłam cichym głosem nie patrząc mu w oczy, ale błądząc gdzieś wzrokiem nie mogąc odnaleźć bezpiecznego miejsca do ustawienia wzroku.
-Nie musiałeś tego robić.- odparłam, a on lekko wsunął rękę mi w talii, chwytając jeszcze drugą, zaczęliśmy się poruszać jak w wolnym tańcu przystało.
-To był jeden z efektowniejszych sposobów abyś szybciej dostrzegła swój błędny pogląd- wyszeptał mi do ucha, rozprowadzając fale gęsiej skórki po moim ciele.
-No i też nie mogę zaprzeczyć, że nie był tym jednym z przyjemniejszych.- próbowałam się uśmiechnąć, ale czułam się fatalnie. Mój stan był nie określony, zdołałam unieść tylko jeden kącik ust.
-Wszystko w porządku?-zmrużył oczy
-Tak.- wymamrotałam
-Nie wierzysz mi-stwierdził, agresywnie ściskając mój nadgarstek,a ręką będąca na talii przyciągnął do siebie.
-Wierzę- w końcu uniosłam oczy, by móc spojrzeć w jego. Wtedy on uśmiechnął się po czym po wędrował po podłodze. Nie wytrzymałam objęłam go za szyję, po chwili poczułam jego dłonie.
-Wiem, że ci się to nie podoba,ale- przerwał jej dość przyjemnym głosem
-Przeciwnie.-wtedy byłam już kompletnie zdezorientowana. Lekko się odsunęłam, patrząc mu pytająco w oczy. Po chwili nie wiem w jaki sposób, ale nasze usta połączył namiętny pocałunek, z którego nie mogliśmy i nie chcieliśmy się uwolnić, oboje. Moje ręce ponownie objęły go za szyje, po czym zaczęły bawić się jego włosami.
muzyka przyśpieszyła, wszyscy ruszali się w jej rytm, tylko my żyliśmy sobą. Rozchyliłam usta, zaczął delikatnie muskać moją szyję. Poczułam ponownie jego obecność targającą w podniecający sposób moimi zmysłami.
(Romeo?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz